Leczenie za zgodą NFZ: jak to naprawdę działa?
Choć Europa jest otwarta na pacjentów z UE, to nie oznacza, że wystarczy wskazać palcem placówkę w Austrii czy we Francji i po prostu się tam pojawić. W Polsce leczenie planowane poza granicami kraju musi zostać zatwierdzone przez Prezesa NFZ – i to zanim rozpoczniesz jakikolwiek zabieg. Decyzja przychodzi w formie administracyjnej, a jej podstawą jest wniosek podpisany przez lekarza, który musi mieć uprawnienia do leczenia w ramach ubezpieczenia zdrowotnego.
W 2023 roku tylko 125 pacjentów w Polsce dostało taką zgodę. To kropla w morzu potrzeb, ale też dowód na to, że procedura działa – choć wymaga konkretnego uzasadnienia.
EKUZ nie wystarczy. Co obejmuje Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego?
Wielu pacjentów błędnie sądzi, że karta EKUZ umożliwia leczenie planowane za granicą. Tymczasem EKUZ przyda się jedynie w nagłych sytuacjach – np. gdy podczas urlopu we Włoszech złamiesz nogę albo dostaniesz zapalenia wyrostka. Karta nie obejmuje zabiegów czy terapii, na które umawiasz się z wyprzedzeniem.
Innymi słowy: jeśli planujesz operację za granicą, potrzebujesz czegoś więcej niż tylko plastikowej karty. Potrzebujesz zgody NFZ.
Kiedy możesz się leczyć poza Polską na koszt NFZ?
Istnieją dwa główne scenariusze, w których możesz ubiegać się o finansowanie leczenia za granicą. Pierwszy – kiedy czas oczekiwania w Polsce jest zbyt długi w stosunku do twojego stanu zdrowia. Drugi – gdy konkretne świadczenie nie jest w ogóle dostępne w kraju.
Brzmi jasno, ale warto pamiętać, że wszystko zależy od oceny lekarza i dokumentacji medycznej. Musisz być wpisany na listę oczekujących w Polsce i mieć potwierdzenie, że np. nie możesz czekać miesiącami, bo stan zdrowia gwałtownie się pogarsza.
Leczenie za granicą a dyrektywa transgraniczna
Jeśli jesteś zdecydowany, że chcesz przejść leczenie za granicą, masz do dyspozycji dwie ścieżki. Pierwsza opiera się na przepisach o koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego UE. W tym przypadku możesz trafić tylko do publicznej placówki. Druga ścieżka – wynikająca z tzw. dyrektywy transgranicznej – pozwala na leczenie także w klinikach prywatnych, pod warunkiem że zabieg znajduje się na liście świadczeń gwarantowanych.
Różnica? W pierwszym przypadku to NFZ pokrywa koszt leczenia, w drugim – najpierw płacisz z własnej kieszeni, a potem składasz wniosek o zwrot. Ale tylko do wysokości kwoty, jaką Fundusz zapłaciłby polskiej placówce.
Kiedy można jechać na leczenie poza UE?
To wyjątek, ale możliwy. Jeśli dana procedura nie jest wykonywana w Polsce i nie da się jej przeprowadzić również w Unii, NFZ może wyrazić zgodę na leczenie poza wspólnotą – np. w Stanach Zjednoczonych czy Izraelu. Takie przypadki są rzadkie, ale jeśli są dobrze udokumentowane, istnieje szansa, że Fundusz je zaakceptuje.
Warunek jest zawsze jeden: świadczenie musi znajdować się w katalogu gwarantowanych usług zdrowotnych w Polsce. NFZ nie pokryje kosztów leczenia eksperymentalnego ani terapii w ramach badań klinicznych.
Jak złożyć wniosek o leczenie za granicą?
Wniosek składa się do centrali NFZ w Warszawie. Musi być podpisany przez lekarza specjalistę w dziedzinie, której dotyczy leczenie, i dodatkowo musi być to lekarz mający prawo leczyć w ramach publicznego systemu (czyli tzw. „na NFZ”).
Do wniosku trzeba dołączyć dokumentację medyczną, potwierdzenie wpisania na listę oczekujących oraz wskazanie konkretnej placówki za granicą. Można to zrobić osobiście lub elektronicznie – pod warunkiem użycia podpisu kwalifikowanego lub zaufanego.
Leczenie planowe za granicą to nie turystyka medyczna
To ważne, by oddzielić temat finansowanego leczenia od prywatnych wizyt zagranicznych. Turystyka medyczna, w której pacjenci decydują się na zabiegi z własnej kieszeni, nie ma nic wspólnego z procedurą NFZ. Tu liczy się nie tyle chęć, co konieczność – i jasne potwierdzenie, że w Polsce nie możesz uzyskać świadczenia na czas.
Dla wielu pacjentów to jedyna droga do odzyskania zdrowia, a czasem i życia – dlatego warto wiedzieć, jakie są zasady, zanim pojawi się potrzeba.
Źródło: pacjent.gov.pl