Mrowienie skóry nóg przy gwałtownym kontakcie z niższą temperaturą
Uzyskaj odpowiedź i opinię
Zadaj pytanie i otrzymaj bezpłatną odpowiedź lekarza
Masz pytanie dotyczące zdrowia, choroby lub innego problemu, zostaw pytanie BEZPŁATNIE dla lekarzy na forum zdrowia
Data dodania:
Witam,
Od około 8 lat zauważam u siebie mrowienie skóry najczęściej całych nóg przy gwałtownym kontakcie z niższą temperaturą. Raz wystąpiło to zjawisko na ramionach. Najczęściej pojawia się, gdy w zimie wyjdę na zewnątrz, gdy wejdę pod prysznic zanim zacznie lecieć „gorąca woda” lub gdy w nocy z pod kołdry wyciągnę jedną nogę lub uniosę przypadkowo kołdrę w okolicy nóg, a w otoczeniu jest np. 18*C.
Jest to mrowienie bardzo męczące psychicznie, gdyż uczucie jest bardzo intensywne. Nie jest to typowe mrowienie jak przy zdrętwiałej kończynie, które da się przeczekać. Raczej kojarzy mi się z stróżkami wody płynącymi, wiercącymi tunele pod skórą, albo tak jakby ktoś czymś ostrym ciął mi skórę lecz bez bólu za to z uczuciem mrowienia i świądu.
Wielokrotnie próbowałem przeczekać to uczucie, ale nie mija samoczynnie lub przy poruszaniu kończyną (wytrzymałem 5 minuty) , znika ono od razu po kilkukrotnym podrapaniu się po większości powierzchni, na której występuje mrowienie lub silnym, kilkukrotnym potarciu skóry. Podczas mrowienia sprawność kończyn jest w normie, wizualnie też wygląda standardowo, podczas uderzenia w powierzchnię skóry mrowienie nie promieniuje, nie zmienia się.
Dane o mnie: mężczyzna, 27 lat, 176cm wzrostu, 62 kg, szczupła budowa ciała (nie wychudzony), zespół Gilberta potwierdzony badaniami genetycznymi, w historii brak stałego przyjmowania leków. Wyjątki ketonal ok 2010 roku przez 3 miesiące po urazie lewego kolana (przeprost – w rezultacie naciągnięte więzadła, uszkodzenie chrząstki) i 2020 rok, doreta przez kilka miesięcy, uraz prawego kolana (uderzenie punktowe w łąkotkę, uszkodzony kłykieć i chrząstka). Aktywność fizyczna w ww. okresie umiarkowana lub niska, ogólna mobilność ciała wysoka. Dieta standardowa lub układana przez dietetyka. Używki – alkohol (brak uzależnienia), różna częstotliwość i ilości, czasami jeden drink 3 razy w tygodniu, a czasami paru – kilkumiesięczne przerwy. Nie zauważyłem, aby ilość i częstotliwość pitego alkoholu wpływała na uczucie mrowienia (Maksymalny wynik w wydychanym 2,5mg/l). Co około 2 lata wykonywane rutynowe standardowe badania krwi, moczu i prześwietlenie klatki piersiowej nie wykazały anomalii z wyjątkiem trzykrotnie podwyższonego poziomu bilirubiny.
Lekarze rodzinni polecali mi suplementację magnezu i witamin z grupy B. Nie pomagało to, zauważyłem po nich, że mam lepsze samopoczucie i lepiej wysypiam się. Co do mrowienia jest mniej intensywne, ale nadal nie do zniesienia, lecz czynniki wywołujące są takie same.
Przeszukałem cały internet nie znalazłem odpowiedzi, choroby, która dawałaby tylko taki objaw na przestrzeni tylu lat.
Co może być przyczyną?