Popatrz – jak rozpoznać, że ktoś potrzebuje wsparcia psychicznego
Nie wszystkie problemy psychiczne widać od razu. Nie każdy krzyk bólu rozlega się głośno. Czasem ktoś wycofuje się nagle z życia towarzyskiego, traci zainteresowanie nauką, przestaje dbać o siebie. Innym razem zmiana jest subtelna – ktoś zaczyna mówić o braku sensu życia, choćby pół żartem.
Eksperci kampanii „Młode głowy” zwracają uwagę, że niepokojące mogą być też symboliczne pożegnania – choćby w mediach społecznościowych. Zmiany w wyglądzie, zachowaniu, reakcjach – wszystkie te sygnały zasługują na chwilę refleksji. Zwłaszcza jeśli mamy wrażenie, że dana osoba zmaga się z czymś, czego nie potrafi już udźwignąć.
Posłuchaj – czyli co powiedzieć, by nie zaszkodzić
Słuchanie to więcej niż milczenie. To gotowość do bycia z drugim człowiekiem bez oceniania. Bez udzielania dobrych rad. Bez „a ja to…”. Pomoc w kryzysie psychicznym zaczyna się od empatii – tej prawdziwej, szczerej, a nie deklaratywnej.
Zamiast mówić: „weź się w garść”, lepiej zapytać: „Jak się dziś czujesz?”, „Czy chcesz o tym pogadać?”. W rozmowie warto używać prostych, wspierających sformułowań: „To naturalne, że tak się czujesz”, „Domyślam się, że to było dla ciebie trudne”. Czasem wystarczy obecność i cisza – by osoba w kryzysie poczuła, że nie jest sama.
Połącz – gdy sytuacja wymaga profesjonalnej pomocy
Nie zawsze sami jesteśmy w stanie pomóc. I to jest w porządku. Rolą pierwszej pomocy psychicznej nie jest zastąpienie psychologa, lecz stworzenie mostu – między cierpiącym a osobą, która naprawdę może pomóc. W kryzysie warto znać numery zaufania: 116 111 dla dzieci i młodzieży, 800 70 22 22 dla dorosłych. W sytuacjach zagrożenia zdrowia lub życia – reagujemy jak w każdej innej nagłej sytuacji: numer alarmowy 112.
Ważne, by nie zostawiać takiej osoby samej. Pomóc jej znaleźć wsparcie, zachęcić do rozmowy z dorosłym, psychologiem, lekarzem. I przy tym nie zapominać o sobie – bo pomoc komuś innemu może obciążyć także nasze emocje. Wtedy warto porozmawiać z kimś bliskim, dać sobie czas na odpoczynek, przywrócić wewnętrzny balans.
Pierwsza pomoc psychiczna to ludzki odruch, nie wielki gest
Jak mówią psycholodzy – nie trzeba mieć tytułu zawodowego, by być wsparciem dla drugiego człowieka. Czasem wystarczy spojrzeć z uwagą, zapytać z troską, nie oceniać. Trzy „P” – popatrz, posłuchaj, połącz – to prosta metoda, którą warto znać. Bo nie zawsze chodzi o natychmiastowe rozwiązanie. Czasem wystarczy pokazać: jesteś ważny. I nie jesteś sam.
Źródło: PAP