Co trafia do pracodawcy razem z L4?
Gdy lekarz wystawia e-zwolnienie, system ZUS automatycznie przekazuje dane do pracodawcy. Co się w nich znajduje? Imię, nazwisko, okres niezdolności do pracy i – co dla wielu najważniejsze – kod literowy. I właśnie ten kod najczęściej rodzi pytania.
Kod A, B, C, D, E – to tylko litery, ale za każdą z nich kryje się typ schorzenia. Kod B, na przykład, dotyczy ciąży, a kod D – zaburzeń psychicznych. I choć nie zawierają one szczegółowej diagnozy, doświadczony pracodawca może się domyślić, z czym zmaga się pracownik.
Nie oznacza to jednak, że pracodawca ma wgląd w dokładne informacje medyczne. Nie zna nazw chorób, nie widzi żadnych załączników. Tylko lekarz i pacjent znają szczegóły diagnozy.
L4 online – czy coś się zmienia w kontekście poufności?
W dobie cyfrowej medycyny coraz więcej osób wybiera L4 online – z wygody, szybkości i braku konieczności osobistej wizyty. Nie oznacza to jednak, że tajemnica lekarska przestaje obowiązywać. Wręcz przeciwnie – także w formie zdalnej lekarz ma obowiązek zachować pełną poufność.
Serwisy takie jak edoktorzy.pl zapewniają zgodne z przepisami wystawianie e-ZLA (elektronicznych zwolnień lekarskich) po analizie zgłoszenia i objawów. Co trafia do pracodawcy w takim przypadku? Dokładnie to samo, co w przypadku tradycyjnego zwolnienia – dane z kodem, ale bez rozpisanej przyczyny.
L4 online gdzie najlepiej wystawić, by było legalnie?
Wybierając L4 online, warto kierować się nie tylko ceną czy czasem realizacji, ale przede wszystkim bezpieczeństwem i zgodnością z prawem. Legalne wystawienie zwolnienia wymaga kontaktu z lekarzem – choćby przez formularz lub wywiad medyczny.
Platforma powinna mieć zarejestrowaną działalność w Polsce, zespół lekarski wpisany do rejestru i jasne informacje o procedurze. Niepokój powinny wzbudzić oferty „L4 bez kontaktu z lekarzem” czy błyskawiczne kody bez pytania o objawy.